Pamiętam o wszystkim co mam wysłać. Tu zwlaszcza chodzi mi o książki. Tylko że od jakiegoś czasu jestem poza domem i dlatego mam poślizg. Jednak w nadchodzącym tygodniu wszytko popakuję i wyślę. Nie zapomniałam. Przepraszam dziewczyny za zwłokę. Siedzę u znajomych na działce właściwie odcięta od świata. Dziś dopadłam u pani zza płota do laptopa i piszę.
Trochę się opalałam. (Piszczele na łydkach bolą i sa czerwone.Nie mam pojęcia jak to się stało:))
Łażę sobie po okolicy i lenię się totalnie właściwie.
Pochwalę się że waga spada w końcu dalej. Chyba z 2 tygodnie miałam zastój a dziś z radością mogę powiedzieć że pierwsze dziesięć kilo poszło i mam nadzieję nie wróci. Tak sobie wymyśliłam że do konca września muszę pozbyć się kolejnej dychy.
No i jeszcze na koniec: MONA DZIĘKUJĘ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ( Ty wiesz kochana za co:*)
4 komentarze:
Odpoczywaj Yoasiu, wypoczywaj też za mnie :)
Zapraszam na licytacje od 1zł na www.licytowanki.blogspot.com
Do niczego się nie przyznaję, byłam grzeczna... :D
Joasiu, serdeczne pozdrowienia:) Bardzo miło mi się czyta, że waga spada i że nastrój u Ciebie lepszy:)
Trzymaj tak dalej!
gratuluje spadku, u mnie przybyło niestety ;/
Prześlij komentarz