poniedziałek, 21 listopada 2011

Czasami trzeba wierzyć w niemożliwe

Trzeba, bo ja wiem że czasami cuda się zdarzają. Że nierealne marzenia mogą stać się rzeczywistością. Wiem że świat ma swoje tajemnice i niespodzianki. Coś co wydaje sie być czarne nie zawsze takie jest. Że możliwe jest przejść nad przepaścią. Życie może zaskoczyć nas scenariuszem jak z romantycznego filmu lub książki fantasy. Możemy siać się nagle bohaterami jakiejś niesamowitej historii.
Nie pisze tego dlatego że np moje życie stało się nagle bajkowe, wspaniałe i pozbawione problemów.
Nadal mam wiele problemów, kłopotów i często mam ochotę walić głową w ścianę. Ale..... ale jednocześnie "uczestniczę" w czymś wyjątkowym. W czymś czego mój rozum do końca jeszcze nie pojmuje. No bo stale zadaje jeszcze sobie pytanie "jak to możliwe?" .....A jednak. Możliwe. Marzenia się czasem spełniają. Cuda też. Świat jest dziwny (co nie znaczy że zły) ....Dziwny, zaskakujący i szokujący nawet.
============================

ps. Czy ktoś mógł by mi podpowiedzieć co nieco w sprawie załatwiania paszportów, wiz itp? Czy najpierw powinnam załatwiać paszporty a potem wizy? A może w jednym czasie? Czy trudno jest wizę dostać? Na jaki okres czasu można ewentualnie lecieć do USA? Czy np można legalnie być tam rok czy dwa? Czy jedynie szczęściem było by dostać pozwolenie na pobyt 2 tygodnie- 2 miesiące? Czy istnieją jakiekolwiek szanse by lecieć tam na stałe? Legalnie....

Jest takie miejsce......
I mam nadzieję że tam kiedyś trafię.



czwartek, 3 listopada 2011

Albumowo-Ja,wiosna i rozkwitanie

Tu o tym co robię i jaka jestem. Starociowo, koronki ...no i to co lubię






Wiosenny wpis ...... Dodam że uwielbiam wiosnę.... Zwłaszcza maj....





I dlatego w kolejnym rozkwitającym albumie wpis taki a nie inny.... Bo ja majowa jestem babeczka:)




sobota, 29 października 2011

Drobiazgi...

Ludzie w większości nie potrafią się cieszyć z drobiazgów. Nie wiem czemu jeśli coś się dzieje to najlepiej żeby było coś jak fajerwerki. Pewnie że fajnie jeśli spotyka nas coś radosnego wielkiego kalibru ale przecież i drobiazgi potrafią cieszyć. Trzeba tylko chcieć. Chcieć je dostrzec i chcieć się nimi cieszyć. Oczywiście że czasami nie wychodzi. Gdy problemy nas przerastają jest trudniej ale nie jest to niemożliwe. Ja czasami zapisuje sobie to co miłe. Coś co mnie cieszy. Potem gdy mi źle czytam.... Można powiedzieć że to tez coś jak scrapbookig. Zbieram skrawki....

środa, 12 października 2011

Torba jak czekolada z kwiatkami

Dawno nic nie szyłam ( no poza jasieczkiem dla Basi) a dziś poczułam znów ochotę by dopaść maszyny. Wykroiłam kilka toreb i mam zamiar je uszyć. Na początek spora torba w cieplym brązie (czego nie widać na zdjęciach:( ). Zapinana na przylepiec. W środku kieszonka na zamek. Może komuś się spodoba ? Stryszkowa Rupieciarnia zaprasza.






wtorek, 11 października 2011

Noc

Jest noc a ja już nie wiem którą z kolei zawalam. Nie mogę spać. Coś mnie nosi...... Czuję się dziwnie. Nerwy? Pewnie też. Telepie mnie coś w środku, nie mogę się na niczym skupić a książkę po jednej stronie rzucam o ścianę. Gdybym mogla poszła bym chyba walić w jakiś worek bokserski czy coś. Sama nie wiem. Czuję się się jak jakaś bomba.

Mam skończone 40 lat. Wykształcenie jedynie zawodowe. Właściwie zero praktyki bo pracowałam na umowę dawno temu, jeszcze przed ślubem. Potem.... Basia. Praca dorywczo bez umowy.
Teraz okazuje się że .....
1.Nie ma pracy którą była bym w stanie wykonywać. ( No bo przecież nie zostanę np informatykiem, fryzjerką czy kimś o czym nie mam pojęcia)
2. Boje się ....najzwyczajniej się boję. Chyba ludzi. Tego że przyszło by mi pracować z innymi. Tego że mogla bym coś zrobić źle i ktoś by mnie opierdzielił. BOJĘ SIĘ tak że nie potrafię tego opisać.
Ha.... stwierdziłam że ogólnie z jednej strony ciągnie mnie do innych. Brakuje mi towarzystwa. Pogaduszek itp a z drugiej.... z drugiej strony właśnie boję się ludzi. Odcinam się ... Jak bym była z innej planety. Czuję się obca. Wszędzie.....

Nie,nie narzekam.... Nie oczekuję tu żadnego podnoszenia na duchu czy porad. Jestem rozsądną i rozważną osobą. Wiem że inni mają gorzej. Wiem że ..powinnam się wziąć w garść.... tylko niestety nie wszystko jest takie proste. .... Zwłaszcza że trudno mi się jest jakoś zorganizować, skupić, zebrać.....

I co za cholera z tym spaniem. Śpie po 4-5 godzin. Czasami nawet mniej. Cały dzień chodzę jak zombie. Zmęczona i nie nadająca się do niczego. Za to wieczorem zamiast zasypiać to nagle "pstryk" i rozsadza mnie energia. Rzygać mi się chce na to wszystko bo niestety nie mogę sobie pozwolić na spożytkowanie tej energii w nocy gdy rodzina śpi. Szwędać po mieście też się nie będę raczej:/

Ależ mnie nosi....:((((

Podusia

W piątek tak na szybko szyłam jasieczek dla Basi. Ot taki tam miał być dodatek do prezentu urodzinowego a okazało się że Basia najbardziej właśnie z tej podusi się ucieszyła. Obszycie takie bo miało być rockowo czyli nieco wystrzępione....



czwartek, 6 października 2011

Kto pyta nie błądzi:) Podobno:)

Po pierwsze tak na samym początku chciała bym podziękować Marysi.... Jesteś cudowną osobą Wspaniałą przyjaciółką i wiem że nie zasługuję na Ciebie. No ale cię mam. Chociaż nie raz żałuję że daleko. Ale lepiej tak niż wcale. Dziękuję Ci za urodzinową niespodziankę dla Basi. Torebki jej sie bardzo podobają. takich kolorów nie miała a ostatnio właśnie polubiła fiolety. Kolczyki też ją zachwyciły. Ona kocha i torebki i kolczyki więc trafiłaś w dziesiątkę. Jesteś KOCHANA:*


Po drugie te tytułowe pytania. A może to jedno pytanie tylko złożone? No w końcu co za różnica:)
Moja Basia od jakiegoś czasu zafascynowana jest Kalifornią.... Los Angeles...... No i teraz moje pytanie poszukiwawcze. Może ktoś ma a nie potrzebuje np koszulkę z napisami "California" 'Los Angeles", "I love LA" no takie amerykańskie... Może z flaga amerykańską. Nie tylko koszulki. Może torba? Wisiorek, kolczyki, cokolwiek, bransoletka.... Cokolwiek amerykańskie z naciskiem na kalifornię i LA....
Moge odkupić jeśli cena była by przystępna albo jeśli ktoś chciał by się czegoś pozbyć oddając pokryje koszty przesyłki. Albo wymienię się na coś z mojej rupieciarni. Albo coś uszyję w zamian.


Po trzecie..... o 10 rano jutro minie 15 lat od chwili pojawienia się na świecie mojej Basi....Jak ten czas leci... a czuję jak bym dopiero co była z nią w ciąży.... Wieczorem będzie torcik i znajomi Basi.... oj coś czuję że mąż się nie wyśpi:)))))

Wędrowniczki

temat "pamietnik"
Dlatego tez wierszyk taki a nie inny wpisany odręcznie ...i brzozy bo je kocham




Oraz drugi o tym co mi w duszy gra. Jest wiec dziewczynka retro bo lubię takie starociowe klimaty oraz kawałek tekstu piosenki. Ostatnio chodzi mi po głowie. Zapewne dzięki Basi bo słucha tego prawie ciągle.




piątek, 30 września 2011

Stryszkowa Rupieciarnia

Zapraszam na nowy blog o którym wspominałam. Stryszkowa Rupieciarnia rusza:

http://stryszkowarupieciarnia.blogspot.com

Już co nieco tam jest a niebawem będą kolejne wpisy bo jeszcze sporo różności mam do oddania i odsprzedania.

środa, 28 września 2011

Jesienne widoki

Miały byc różności do oddania albo odsprzedania ale doszłam do wniosku że tu nie chcę "zaśmiecac" tym bloga dlatego od jutra ruszy inne, osobne miejsce. Rupieciarnia Stryszkowa.

Tu pokażę w zamian kilka zdjęc z dzisiejszego spaceru. Wolniejszego bo w czasie choroby musiałam z nich zrezygnowac no i jeszcze jestem zakatarzona i jakaś taka słaba. Zamiast szybkiego marszu był spacer z robieniem fotek.




Przytul, uściśnij, pocałuj...

Przytul, uściśnij, pocałuj
Może ostatni już raz.
Jeśli odejdę -- nie żałuj,
Że coś skończyło się w nas.
Jutro znów będziesz szczęśliwa,
Spójrz, jaki piękny jest świat.
Zwykle jesienią tak bywa,
Że miłość więdnie, jak kwiat.

Tyle dziś łączy nas wspomnień,
Jutro zapomnisz już o mnie.
Jutro -- znów pokochasz -- kto wie?
Po co ta rozpacz i dramat?
Wkrótce zrozumiesz to sama,
Że wszystko mija,
Więc nie myśl o mnie źle.

Przytul, uściśnij, pocałuj
Może ostatni już raz.
Jeśli odejdę -- nie żałuj,
Że coś skończyło się w nas.
Jutro znów będziesz szczęśliwa,
Spójrz, jaki piękny jest świat.
Zwykle jesienią tak bywa,
Że miłość więdnie, jak kwiat.

muzyka: Wacław Krupiński


słowa: Andrzej Włast

















sobota, 24 września 2011

Wakacyjna wymianka

Zapisałam się chyba z 2 miesiące (Albo nieco więcej) temu na wymiankę wakacyjną u Karoliny.
Mnie przypadło w udziale naszykowanie upominku właśnie dla niej. Ozdobiłam więc drewniane pudełko które pokazywałam już wcześniej. Takie pudełko na wakacyjne skarby.
Zrobiłam tez notes - zeszyt z motywem kiwi z papieru ILS. Na wakacyjne zapiski,wspomnienia albo na planowanie kolejnych wakacji. Dodałam tez notesik scrpauszko , Piłkę dmuchaną - bardzo letnią. Pudełko zapełniłam koronkami i różnymi drobiazgami . Jak zawsze z wielkim stresem szlam na pocztę bo nie wiedziałam czy sie spodoba.

(Zdjęcie całości podkradłam z bloga Karoliny)


A teraz pochwale sie tym co do mnie przyniósł listonosz. Przesyłkę dla mnie szykowała Kahlan84.
Czekałam niecierpliwie i równie niecierpliwie dopadłam koperty gdy juz ją dostałam do rąk.
A oto co na mnie czekało


Książka. Widziałam film na jej podstawie wiec teraz sobie poczytam.


Śliczny aniołek który niestety nie przetrwał podróży ale mam nadzieję że uda mi się go skleić


Piękna kartka.


I podkładka z haftem. Podziwiam bo ja do tego mam dwie lewe ręce.


Bardzo dziękuję za zabawe dziewczyny. Zwłaszcza wielkie podziękowania dla Karoliny za zorganizowanie i ogarniecie tego wszystkiego. Mam nadzieję to nie ostatnia wymianka u niej w której brałam udział:)