niedziela, 30 listopada 2008

sobota, 29 listopada 2008

PSINA

Oto przedstawiam nowego członka mojej rodziny. Ku wielkiej radosci Basi od 2 tygodni mieszka z nami ten oto psiak. Wziety ze schronicka 2 letni kundelek.
W srobisku powiedziano nam ze ma na imie Diego ale reaguje na Zorro.
U nas Basia przemianowała go na Raito gdzie R czyta sie jako L.
Z japonskiego oznacza to swiatło ksiezycowe czy jakos tak.
Psu chyba obojetnie jak sie na niego woła. Najbardziej reaguje na PSINA :)
Gardzi psim zarciem za to przepada za chlebem z żółtym serem.
Jak widzi ser popada w euforie.
Troche jest problemu ze spacerami bo przyzwyczajony był do ciagłego przebywana na dworze wiec teraz np bywało ze wychodziłam z nim o 1-2 w nocy na siusiu. ale juz przywyka do 3 spacerów z czego jeden jest znacznie dłuzszy.
Nie nazekam, jest spokojny, szczeka sporadycznie. Na smyczy chodzi grzecznie, Na słowa " do domu" leci tak do klatki ze trzeba za nim biec.

Pies ten był w schronisku ok pol roku. Ktoś zostawił go zbitego i prawie zagłodzonego przywiazanego gdzies w centrum miasta .
Jeszcze ciagle sie obawia ze znów bedzie bity bo kuli sie:(

Basia wpierw myślała o szczeniaku ale doszła do wniosku ze woli dac dom własnie jakiemus pieskowi ze schronicka. Dlaczego ten? Ano był jedynym psem ktory nie szczekał, tylko podchodził do ogrodzenia i patrzył tymi smutnymi oczkami.





piątek, 28 listopada 2008

Skleroza

Dziewczyny !!!!
Ja wiem że zalegam z kilkoma...Kilkunastoma zaległymi wysyłkami.
Znaczy pamietam o Chotto o pudełkomani ( oba czekaja na zmiłowanie i teraz juz na dołozenie w ramach rekompensaty drobiazgu światecznego) .
Ale były takie rożne tu na blogu. Woreczki z guzikami, jakies losowania itp.
PROSZE bez wykretów przypomnijcie co komu.
Ja i tak sie do wszystkiego dokopie ale tak moze byłoby szybciej.
I bez grymasów.

Ja KREATYWNA...

Tak sobie pomyślałam ze jeśli nic kreatywnego-scrapkowego nie robie, nie znaczy to ze nie moge sobie tu popisac. Kto mi zabroni .
Donosze ze moja kreatywność w ostatnich dniach osiagneła ....
Właśnie ja nawet nie wiem jak to nazwać.
Napisąłam sobie opowiadanie. No niby nic ale...
Własnie to "ale" jest dość istotne.
Znajomy przeczytał, otarł śline cieknącą z ust, sapnął, potarl brode i powiedział
" Nooo dobre, mocne, swietny scenariusz na film porno"
Spytał czy może sobie wydrukowac i pokazać kumplowi.
najgorsze jest to że po głowie chodzi mi jeszcze jeden "pomysł" i to na kolejny, bardzo niegrzeczny tekst.
--------------------------------------------------
Nastepna sprawa to Yoasia kreatywnie pozbywajaca sie z domu wszelkich zabawek. Jest tego od cholery i troche. Nie mam komu dac a starczyłoby tego na obdzielenie z 20 dzieciaków.
Jesli ktoś w Wrocławia by chciał dla swoich pociech lub miałby komu dać to w przyszłym tygodniu bedę w tym pieknym mieście ( nie wiem ktorego dnia) wiec moge zabrac. Jak by co prosze o wiadomośc.
-------------------------------------------------
No i moja kreatywnośc sie narazie kończy. Jak mi coś sie przypomni bedzie sposobnosc do napisania kolejnego postu.

Zdjecia znów i znów...

Ostatnio z Basia polubiłyśmy zdjecia w troszke innych klimatach. Tu wiekszośc na tle pieknych ścian. takie ZDJĘCIA SPRAYEM MALOWANE.

No i taki dodatek.

Ja- Basia a co wy śwpewacie na muzyce za piosenki?
Basia- ostatnio " o mój mazurku"
ja-???
B- " o mój lazurku"
ja- !?!?!?!
B- aaa juz wiem " O MÓJ ROZMARYNIE" !!!












Kreativ Blogger

Kochana Zielona nagrodziła mnie choć doprawdy nie wiem za co:)
chyba za kreatywne obijanie sie od długiego czasu.
Marlenko dziekuje ci bardzo i obiecuje sie poprawic.
Narazie siedam i wydaje mi sie jak bym dopiero co zaczynała. Głowa pusta. Miałam robic kartki świąteczne wczoraj a zrobiłam jedną jakąs kwiatkową.
Sypiam mało i z doskoku. np od 7 do 11tej rano. Co robie? NIC w zasadzie.
Ot wolno i pomaleńku dubie i dubie. I nawet pokazać narazie nie moge.

Jeszcze raz za te nagrode.


Craftowo - Mikołajkowo - Candy

craftowo -blog który chce kogoś uszcześliwić. No to i ja tez chcę dac szanse szczęściu.
W tej chwili podrapałam sie po głowie i zadałam pytanie " po co? przeciez i tak za nic sie zabrać babo nie mozesz"
Pytanie zostawie bez odpowiedzi narazie. No bo nie powiem ze to pazernośc:)

poniedziałek, 3 listopada 2008

No chyba cos sie rusza

Jak widac na zdjęciach W koncu ruszyłam swoje cztery litery. Miejsce w kuchni znów zamieniło sie w piekny bałaganik. Jak widać mecze troszke świąteczne kartki. Mało tego atmosfera iscie świateczna bo poza kartkami pachniało gotowanym bigosem a prace umilała mi Coffe_Bean śpiewajac mi świateczne piosenki.

Widać ze szycie tez czeka na swoja kolej. I będe szyć dzieki Monie. :) Dziękuje kochana:*

Mam duzo zdjęć Basi które bardzo mi sie podobaja ale nie chce juz zanudzać ... A moze jednak:)
Mam tez pewne plany ale narazie objete tajnością... Obrazy w głowie super, nie wiem tylko jak wyjdzie z realizacją.

I na koniec WIELKIE CAŁUSKI dla autorek 3 pierwszych komentarzy ktore zostały tu wpisane gdy notka nie wawierała ani jednej literki.... Dziewczyny kawa poszła mi przez Was nosem:D:D:D:D