Oto przedstawiam nowego członka mojej rodziny. Ku wielkiej radosci Basi od 2 tygodni mieszka z nami ten oto psiak. Wziety ze schronicka 2 letni kundelek.
W srobisku powiedziano nam ze ma na imie Diego ale reaguje na Zorro.
U nas Basia przemianowała go na Raito gdzie R czyta sie jako L.
Z japonskiego oznacza to swiatło ksiezycowe czy jakos tak.
Psu chyba obojetnie jak sie na niego woła. Najbardziej reaguje na PSINA :)
Gardzi psim zarciem za to przepada za chlebem z żółtym serem.
Jak widzi ser popada w euforie.
Troche jest problemu ze spacerami bo przyzwyczajony był do ciagłego przebywana na dworze wiec teraz np bywało ze wychodziłam z nim o 1-2 w nocy na siusiu. ale juz przywyka do 3 spacerów z czego jeden jest znacznie dłuzszy.
Nie nazekam, jest spokojny, szczeka sporadycznie. Na smyczy chodzi grzecznie, Na słowa " do domu" leci tak do klatki ze trzeba za nim biec.
Pies ten był w schronisku ok pol roku. Ktoś zostawił go zbitego i prawie zagłodzonego przywiazanego gdzies w centrum miasta .
Jeszcze ciagle sie obawia ze znów bedzie bity bo kuli sie:(
Basia wpierw myślała o szczeniaku ale doszła do wniosku ze woli dac dom własnie jakiemus pieskowi ze schronicka. Dlaczego ten? Ano był jedynym psem ktory nie szczekał, tylko podchodził do ogrodzenia i patrzył tymi smutnymi oczkami.
W srobisku powiedziano nam ze ma na imie Diego ale reaguje na Zorro.
U nas Basia przemianowała go na Raito gdzie R czyta sie jako L.
Z japonskiego oznacza to swiatło ksiezycowe czy jakos tak.
Psu chyba obojetnie jak sie na niego woła. Najbardziej reaguje na PSINA :)
Gardzi psim zarciem za to przepada za chlebem z żółtym serem.
Jak widzi ser popada w euforie.
Troche jest problemu ze spacerami bo przyzwyczajony był do ciagłego przebywana na dworze wiec teraz np bywało ze wychodziłam z nim o 1-2 w nocy na siusiu. ale juz przywyka do 3 spacerów z czego jeden jest znacznie dłuzszy.
Nie nazekam, jest spokojny, szczeka sporadycznie. Na smyczy chodzi grzecznie, Na słowa " do domu" leci tak do klatki ze trzeba za nim biec.
Pies ten był w schronisku ok pol roku. Ktoś zostawił go zbitego i prawie zagłodzonego przywiazanego gdzies w centrum miasta .
Jeszcze ciagle sie obawia ze znów bedzie bity bo kuli sie:(
Basia wpierw myślała o szczeniaku ale doszła do wniosku ze woli dac dom własnie jakiemus pieskowi ze schronicka. Dlaczego ten? Ano był jedynym psem ktory nie szczekał, tylko podchodził do ogrodzenia i patrzył tymi smutnymi oczkami.
9 komentarzy:
Uściski dla ludzi o wielkim sercu!!! Psiak piękny i jaki szczęsciarz!!! Ma domek!! Ja mam dwie znajdy w moim domu-wielka suke Azę a od miesiąca -kotka z ulicy przygarniętego któremu też obojętne jest jak się nań woła bo reaguję na wszystko a najlepiej na "Kocie". pozdrawiam serdecznie:)
jest cudny...Joasiu ściskam mocno, tak tęskniłam :*
Sliczny piesio!!
Bardzo cieszy jak sie czyta o kolejnym uratowanym od samotnosci piesku!!
Ale poczciwa psinka. Szczęściarz, znalazł dom pełen ciepła i miłości. Takiemu to dobrze:))))Buziaczki dla Was Yoasiu i Basiu!
piękna psina :)
szybko się asymiluje jak na psiaka schroniskowego a to dobrze wróży :) z moimi niektórymi to i pół roku się przyzwyczajaliśmy do zmian...
Sympatyczna mordka! Miał szczęście, że trafił do Was, dzięki Waszym dobrym serduchom szybko zapomni co przeszedł, a Wam da mnóstwo radości :*
Rany, kocham Was:*
Jesteście wspaniałe i strasznie się cieszę, że wybrałyście nie rasowego, ale kundelka po przejściach.
Ucałuj Basię ode mnie!
Pozdrawiam Was serdecznie!!!
Ale ma facet szczęście..!
Ja mam 2 króliczki ze schroniska i nie ukrywam, że mogłam w tych króliczkach przebierać jak w sklepie... przykre to okropnie, a zbliża się pomału sezon oddawania niechcianych prezentów świątecznych i schroniska będą miały znowu problem. Tak więc jeśli ktoś szykuje się do takiej decyzji, gorąco zachęcam - zwierzaki zacałowują na śmierć. Tzn jedna, bo druga długo sikała na co się dało...:) pewnie dlatego ją ktoś wyrzucił. Za to wyrzucenia drugiej nie pojmę nigdy - wycałowała mnie jeszcze w tramwaju, następnie weterynarza, do którego jechaliśmy, i tak od kilku lat każdego, kto podejdzie...
Cudna psina :*
Aż normalnie nie chce się wierzyć, że musiała tyle przejść żeby do was trafić (na was...)
:*
Prześlij komentarz