Oczywiście nie na całą. Ale się tak zdenerwowałam jak dawno.
Od kiedy moja mama zmarła rodzina od jej strony z roku na rok
jak by się oddalała.No i niech by. W sumie to tak nie boli.
Ale boli jak człowiek się dowiaduje że jest tematem plotek.
Ja się pytam jak można plotkować o kimś kogo nie widziało się kilka lat?
Jak można mówić coś o kimś kogo się prawie nie zna, nie wie o nim nic.
Bzdury wyssane z palca. :((( Dowiedziałam sie np że moja Basia kilka razy nie zdała...
Poza tym jest chora psychicznie jak się dowiedziałam.
Tak, to boli. Pewnie ja sama jestem jakąś wariatką i patologią.
Nie wiem dlaczego kogoś to może bawić:(
Więc mam gdzieś pewną część rodziny. Mam gdzieś ludzi co oczerniają innych.
Nie chcę nawet nazywać ich rodziną.
Nie wiem czy jestem w tej chwili bardziej zła czy bardziej mi smutno.
Najgorsze jest nie to że ktoś coś powtórzył ale że to co mówił było wyssane z palca.
Jakieś własne wymysły nie mające nic wspólnego z rzeczywistością.
I mam gdzieś jeśli ktoś z tej "rodziny" to przeczyta.
Smutno:(