środa, 1 sierpnia 2012

Kraków dzień 6 i 7

Dzień 6 był dniem całkiem bez zdjęć i właściwie całkiem od coś robienia. Pogoda (upał i duchota) oraz niskie ciśnienie Basi sprawiły że siedziałyśmy w domu.W sumie Basia prawie cały czas spała a nasza aktywność ograniczyła się do wyjścia do przychodni by zmierzyć ciśnienie. Ale za to już wczoraj działo się więcej. Wsiadłyśmy sobie w autobus i pojechałyśmy do Wieliczki. Cóż w kopalni nie byłyśmy ale i tak było fajnie. Tu dodam dla zainteresowanych że zwiedzanie kopalni trwa ok 3 godziny. Na dole jest dużo chłodniej więc lepiej mieć jakąś bluzę ze sobą. Zmienia się też ciśnienie co może być dla kogoś kłopotliwe. A bilety są w cenie ponad 70 zł z  cały i 58 zł ulgowy.Skąd wiem? W kopalni na dole nie byłyśmy ale chodziłyśmy po terenie na górze gdzie te informacje podawano. 

Poszłyśmy tez na rynek, dodam że uroczy i taki właśnie jaki powinien być w małych miasteczkach.
A tam: Trójwymiarowy obraz „Solny Świat”, który powstał na płycie Rynku Górnego w Wieliczce jest w chwili obecnej największym tego typu malowidłem 3D w Polsce i najprawdopodobniej drugim pod względem wielkości malowidłem na świecie.( drugi obraz 3D znajdujący się w Polsce, jest na zaporze wodnej w Niedzicy.)

 Jak widać Feliks się przebudził i znów wina się w kadr:) Ale już przywykłam.
 jak widać w dali się figury górników wpasowane w ten obraz: 
 Basia próbowała jednego z górników wcisnąć w ziemię...Bez powodzenia:)
 Naśladowała:)
 Zastanawiała się...
 I za rączkę chciała iść na randkę:)
 Felek też zawierał bliskie znajomości:)
No i kilka ujęć z Wieliczki:

 Feliks zwiedzał zamek w Wieliczce:)))
 I był dumny ...
 Karmiliśmy gołębie
 A Basia przeszła znów metamorfozę :)
 A tu ja i Ania_k_ska czyli Ania:) Przemiła i sympatyczna scraperka z Wieliczki :) 
Czy spod Wieliczki:0(Aniu nie bij:))))) Z Ania spędziłam świetną godzinę i w sumie to dzięki niej skusiłam się na wypad właśnie do Wieliczki. Jestem jej wdzięczna bo to urokliwe miejsce.
===========================
A moja Basia dostała jeszcze jedną bransoletkę. Ja nawlekałam koraliki a Marysia odwaliła te gorszą część czyli dzierganie. Barwy flagi Węgierskiej lub Włoskiej. Jak kto woli:)

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Nie ma to jak turystyka po okolicy Krakowa. Do Wieliczki jeździ autobus podmiejski (a nawet 3 autobusy:))

A dziś zrobimy jeszcze jedną bransoletkę:)
y.

Karola pisze...

To malowidło już na zdjęciach wygląda niesamowicie! A co dopiero w realu... Oj zazdroszczę takiej fajnej wycieczki :)