Ostatnio mało spałam i dziś odrobiłam to wszystko śpiąc 12 godzin. Tylko że jak się obudziłam to jakoś mi tak..... W poniedziałek muszę się zapisać na wizyty do ortopedy , do chirurga naczyniowego i endokrynologa. Włosy nadal mi wypadają i jak tak dalej będzie to zostanę łysa. Długi w postaci zaległych rachunków rosną. A ja właśnie sobie przypomniałam że nie mam lampek na choinkę:(
W ubiegłym roku poszły mi 4 sznury. Wcześniej jeszcze dwa. Uwielbiam lampki i już na początku grudnia jedne lampki wisiały w kuchni nad oknem i jedne u Basi. W tym roku tego nie będzie.Nie mam nawet ochoty ubierać choinki bo jak to taka choinka bez światełek? Masakra. Nie wiem dlaczego ale w ubiegłe święta padał sznur za sznurem. W końcy 3 styczna rozebraliśmy choinkę która tylko wieczorami straszyła.
Staram się cieszyć tym co mam bo przecież te moje nieszczęścia to nie koniec świata ale czasami te różne drobiazgi mnie przytłaczają.
Jeszcze Basia i szkoła. To już całkiem mnie dobija. Nie znajduje czasami siły by rano wstać gdy wiem co się będzie dziać.Zal mi Baśki ale już nie wyrabiam. 7ego w urodziny Baśki myślałam że ja rozszarpie.
Wstyd pisać ale normalnie złapałam ją i biłam po tyłku. Dziewczynę prawie mojego wzrostu. Ostatkiem sił starałam się nie zrobić jej naprawdę krzywdy. Jestem chyba wyrodną matka.
Nigdy jej nie biłam a teraz takie coś. najgorsze że częściej mam ochotę podejść i ją uderzyć.
Nie wiem czy to wina wieki jej czy mojego.
Nerwowo jestem wrakiem. Nakładam maskę z uśmiechem czy spokojem ale to tylko maska. jak długo dam radę ją nosić?
Nie mam nikogo do kogo mogła bym czasami uciec na kawę i wygadanie sie a samotne łażenie po miescie jakoś nie bawi. Chyba najgorsza jest świadomośc że z tymi wszystkimi problemami jestem sama.
Lepiej juz skończę bo raczej nic optymistycznego dziś nie napiszę.
10 komentarzy:
A po nocy przychodzi dzień,
A po burzy spokój,
głowa do góry
oby to tylko przejściowe kłopoty
dobrze, że masz scrapowy świat
Każdy ma chwile zwątpienia... trzymam kciuki, żeby każdy następny dzień był lepszy... :*
:(
widzę, że teraz masz pod "górkę" i nie jest łatwo ale... w pewnej chwili będzie z "górki" i wtedy wszystko nabierze lepszych barw, będzie prostsze....
w każdym razie trzymam kciuki, żeby wszystko się dobrze ułożyło i aby dobry nastrój i siły Cię nie opuszczały... i wierzę, że lampki na pewno będą zdobiły Twoją choinkę :) :)
pozdrawiam
Sama mam czasem ochotę dać klapsa ...
i też czasem nie mam komu się z tego wyżalić...ale nie daj się, mus być lepiej.!masz swoją odskocznię .., dasz radę..
głupie lampki...........
Ech...... Dawno jest tylko pod górkę. Z górki jakoś nie chce byc od kilku lat. Najgorsze jest to ze z roku na rok na świeta wydaje mi sie ze gorzej być nie może a potem jest. W ubiegłym roku nie mialam nic nawet dla Basi.... W tym chyba też nic nie bedzie. za duża jest na np uszytego stworka... Ale nauczyłam sie udawać.
Czy tez nawet zapominać. Nie myśleć o kłopotach tylko ze potem to uderza w jakiejś chwili.
Dobra juz nie marudze więcej:)
Och jak Cię rozumiem. Naprawdę. Tylko nie załamuj się. Może spróbuj iść do lekarza. Ja wiem że bez leków nie poradziłabym sobie.Muszę brać psychotropy i już. Czasem myślałam że obejdę się i że jest ok przestawałam brać i waliło mi sie wtedy wszystko . Nerwy odmawiały posłuszeństwa. Postaraj się jednak iść do psychiatry, wiem że źle się kojarzy..że każdy unika wizyty tłumacząc sobie ...no nie jestem czubkiem , ale warto. Spróbuj, myślę że to by Ci dużo dało. Też biednie jest ostatnio i u mnie , szkoda bo chętnie chociaż lampeczki bym Ci wysłała . Trzymaj się cieplutko, masz chociaż nas, koleżanki blogowe.
Joasiu nie znasz mnie i jestem daleko od Ciebie ale wierz mi nie jesteś sama.
Yoasiu doskonale cię rozumiemy... Może umówimy się na pogaduchy? Wygadamy swoje żale wzajemnie?? A w ogóle to mamy do ciebie zresztą pewną sprawę...
Yoasiu, jak będziesz się tak czuła, zawsze mozesz skrobnąć do mnie na lamarta(małpa)gazeta.pl
Ściskam:*
Prześlij komentarz