Policzyłam... Około 527 listów z niecałych 2 lat. Część już kiedyś spaliłam a jeszcze jakieś leżą na działce. Lata 1994 - 1995 . Kilka sprzed i kilka późniejszych. Kilka adresatek. W większości dawne fanki kabaretu OT.TO. Kontakty się urwały. Zostały wspomnienia. Już chyba nigdy nie dostanę takiej przesyłki jaką dostałam w kwietniu 1995 roku. Listonosz przyniósł mi do domu związane listy i kartki bo zbiegły się święta wielkanocne z moim ślubem. Więc sporo kartek a i normalnych listów. Nie mieściły się do skrzynki :) A teraz.... ech.
Moja psina nadzorowała przeglądanie listów
2 komentarze:
A ja zbieram kartki :) Ostatnio kupiłam nawet kilka w ciuchlandzie :)
Mam tak od dzieciństwa...z przerwą...wróciłam do wcześniejszego swojego hobby.
Tez ostatnio zrobiłam porządek z listami i pamiętnikami... Pisałam w nich takie głupoty, że nie chciałabym żeby ktoś to przeczytał :)
Ja je sobie przeczytałam, odświeżyłam pamięć, pośmiałam się i spaliłam :)
Prześlij komentarz