poniedziałek, 9 stycznia 2017

2016 - 2017

Pierwszy post w tym roku dotyczyć będzie bardziej końcówki ubiegłego. Ze swoich prac niewiele mam do pokazania. Co miałam pokazałam wcześniej a resztę co robiłam pokazać nie mogę. 
Sporo na koniec roku zaszalałam książkowo. Na wyprzedaży w Biedronce w 90%. 
Poza "Boża Podszewka" która dostałam pod choinkę.

Brakuje tu na zdjęciach jeszcze jednej książki "Czterdzieści i Cztery " 
która za połowę ceny nabyłam w MPIKu
Tak więc mam na razie co czytać chociaż książek nigdy za wiele. Lepiej by leżały
 czekając na przeczytanie niż by człowiek nie miał po co sięgnąć...
Udało mi się też zorganizować wymianę zakładkową i w lutym przybędzie m mam 
nadzieję kolejne 9-10 zakładek. A jeszcze umówiłam się z 2 osobami na
 taką małą prywatną wymianę oraz wzięłam udział w akcji "Pocztodajka" . 
Można się tam zgłosić i samemu zadeklarować ile przesyłek chce się wysłać i dostać w miesiącu. Zazwyczaj są to listy i pocztówki ale widziałam że dziewczyny często dokładają jakieś drobiazgi. 
W styczniu będę wysyłać dwie bo niestety więcej nie dam rady. Ale i tak się cieszę. 
Wzięłam udział w kilku konkursach gdzie nagrodami były książki. Jedna taka wygrana chyba 3 miesiące temu zaostrzyła apetyt i ... czekam właśnie na wygraną która ma do mnie przylecieć.  
Tak więc koniec starego i początek nowego roku poszedł bardzo książkowo. 
No tak, zapomniałabym . Na zwykłej szarej koszulce naszyłam psią aplikację.
Był to prezent dla przyjaciółki mojej Basi. 
 
Do kompletu zrobiłam z Basią ciasto czekoladowe z brzoskwiniami w kształcie takim samym jak aplikacja. Było pyszne...  Może nie wyglądało tak pięknie jak bym chciała ale za drugim razem na pewno wyjdzie lepiej. Teraz już wiem że np płynna czekolada do zrobienia konturów musi być gęściejsza bo inaczej się rozpływa. Ale i tak zachwyt był.
A w sylwestra ... robiliśmy japońskie danie Katsudon. Ryż, wieprzowina, jajka, warzywa...
Wyszło smacznie chociaż niestety z braku 2 składników (przypraw) nie całkiem oryginalnie.
Pewnie jeszcze będziemy robić. O północy były sztuczne ognie pod ratuszem. i kilka zdjęć w drodze do domu. Ogólnie okres świąt nie był może najlepszy z powodów o których pisać nie będę ale były też chwile miłe, fajne , warte zapamiętania. A na koniec Basia , mój kotek:)
Wszytkiego dobrego dla wszystkich w tym Nowym Roku. Ja zacznę go od badań i wizyty
 lekarskiej.Dziś wyniki, w środę endokrynolog. A to dopiero początek. Bądźcie zdrowi , miejcie pasje, miejcie energię, siłę, optymizm... Wszystkiego wspaniałego!